Barbara Sochań - I st. licencjat Sztuki Wizualne
„Język dłoni”, ilustracje, animacja.
„Język dłoni”, ilustracje, animacja.
„Język dłoni”
Dyplom artystyczny „język dłoni” to film animowany uzupełniony o 6 plakatów-ilustracji.
Wszystkie plakaty są czarno białe, bardzo uproszczone, schematyczne i linearne. Pokazują odbiorcy w jaki sposób stworzony jest świat w filmie, jednak nie zdradzają fabuły. W większości przedstawiają fragment animacji, wycinek dnia codziennego głównego bohatera.
W filmie animowanym, cały świat przystosowany jest do dłoni. Na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od znanej nam rzeczywistości, po prostu nie znajdziemy w niej nic, co nie jest związane z dłońmi - na przykład główny bohater pracuje w fabryce rękawic, a w jego łazience znajdziemy tylko mydło i krem do rąk.
Kreuję świat, w którym gesty jakie wykonują dłonie to jedyna metoda porozumiewania się między bohaterami. Nie jest to jednak język migowy. To znaki rozpowszechnione niemal na cały świat, dzięki ich prostocie przekazu lub udziałowi mediów. Mimo to wiele ogólnie rozumianych gestów w kulturze zachodniej ma zupełnie inne znaczenie w kulturze Wschodu. Typowym przykładem jest uniesiony do góry kciuk, który w zachodnim kręgu kulturowym oznacza zwycięstwo lub akceptację, zaś w krajach Bliskiego Wschodu ma negatywny kontekst seksualny. To język pisany odzwierciedla najprecyzyjniej nasze myśli. Nie tylko zapisana treść wypowiedzi ma znaczenie, ale i sam wygląd liter - typografia, kolor. Ma też charakter trwały, to znaczy umożliwia komunikację również przy nieobecności adresata. Jedną z inspiracji zbudowania świata w taki sposób był odcinek serialu BoJack Horseman “BoJack lubi pływać”. Tam trudnością w porozumiewaniu się jest fakt znajdowania się pod wodą. Pismo i mowa istnieją od dawna, ale jak ich użyć na dnie oceanu? Odcinek jest niemal całkowicie niemy, opiera się na żartach sytuacyjnych zbudowanych na nieporozumieniach oraz różnicach kulturowych. Poza BoJackiem, wpływ na moją pracę miały nieoczywiste źródła - prostotę, linearność, operowanie symbolem a nie słowem z pierwszej części filmu, wzorowałam na jasnych w odbiorze a ubogich w detale instrukcjach IKEA, natomiast w drugiej części animacji używam pastelowych i neonowych gradientów charakterystycznych dla serialu The Midnight Gospel.
W „języku dłoni”, tworzę własną historię powstania pisma, której źródłem jest nieporozumienie. Wraz z odkryciem pisma ewoluuje również styl animacji. W bardzo schematycznej, linearnej wypowiedzi, wprowadzam kolor i większą szczegółowość. Wynalazek odmienia nie tylko głównego bohatera, ale i całe jego otoczenie. Ukazuję te zmiany w tle, często są detalami. Przekształceniu ulega również dźwięk. Niejako doprecyzowuję wykreowany świat. Zwracam również uwagę na nadmiar informacji - krytykuję brak możliwości wypowiedzi, jak i jej przeładowanie.
Pomimo abstrakcyjnego wymiaru animacji, łatwo utożsamiać się z głównym bohaterem. W końcu posługując się tym samym językiem często mamy problem ze zrozumieniem się nawzajem i doskonale znane nam jest “czy ja mówię po chińsku?”.
Dyplom artystyczny „język dłoni” to film animowany uzupełniony o 6 plakatów-ilustracji.
Wszystkie plakaty są czarno białe, bardzo uproszczone, schematyczne i linearne. Pokazują odbiorcy w jaki sposób stworzony jest świat w filmie, jednak nie zdradzają fabuły. W większości przedstawiają fragment animacji, wycinek dnia codziennego głównego bohatera.
W filmie animowanym, cały świat przystosowany jest do dłoni. Na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od znanej nam rzeczywistości, po prostu nie znajdziemy w niej nic, co nie jest związane z dłońmi - na przykład główny bohater pracuje w fabryce rękawic, a w jego łazience znajdziemy tylko mydło i krem do rąk.
Kreuję świat, w którym gesty jakie wykonują dłonie to jedyna metoda porozumiewania się między bohaterami. Nie jest to jednak język migowy. To znaki rozpowszechnione niemal na cały świat, dzięki ich prostocie przekazu lub udziałowi mediów. Mimo to wiele ogólnie rozumianych gestów w kulturze zachodniej ma zupełnie inne znaczenie w kulturze Wschodu. Typowym przykładem jest uniesiony do góry kciuk, który w zachodnim kręgu kulturowym oznacza zwycięstwo lub akceptację, zaś w krajach Bliskiego Wschodu ma negatywny kontekst seksualny. To język pisany odzwierciedla najprecyzyjniej nasze myśli. Nie tylko zapisana treść wypowiedzi ma znaczenie, ale i sam wygląd liter - typografia, kolor. Ma też charakter trwały, to znaczy umożliwia komunikację również przy nieobecności adresata. Jedną z inspiracji zbudowania świata w taki sposób był odcinek serialu BoJack Horseman “BoJack lubi pływać”. Tam trudnością w porozumiewaniu się jest fakt znajdowania się pod wodą. Pismo i mowa istnieją od dawna, ale jak ich użyć na dnie oceanu? Odcinek jest niemal całkowicie niemy, opiera się na żartach sytuacyjnych zbudowanych na nieporozumieniach oraz różnicach kulturowych. Poza BoJackiem, wpływ na moją pracę miały nieoczywiste źródła - prostotę, linearność, operowanie symbolem a nie słowem z pierwszej części filmu, wzorowałam na jasnych w odbiorze a ubogich w detale instrukcjach IKEA, natomiast w drugiej części animacji używam pastelowych i neonowych gradientów charakterystycznych dla serialu The Midnight Gospel.
W „języku dłoni”, tworzę własną historię powstania pisma, której źródłem jest nieporozumienie. Wraz z odkryciem pisma ewoluuje również styl animacji. W bardzo schematycznej, linearnej wypowiedzi, wprowadzam kolor i większą szczegółowość. Wynalazek odmienia nie tylko głównego bohatera, ale i całe jego otoczenie. Ukazuję te zmiany w tle, często są detalami. Przekształceniu ulega również dźwięk. Niejako doprecyzowuję wykreowany świat. Zwracam również uwagę na nadmiar informacji - krytykuję brak możliwości wypowiedzi, jak i jej przeładowanie.
Pomimo abstrakcyjnego wymiaru animacji, łatwo utożsamiać się z głównym bohaterem. W końcu posługując się tym samym językiem często mamy problem ze zrozumieniem się nawzajem i doskonale znane nam jest “czy ja mówię po chińsku?”.
Barbara Sochań