Klaudia Nogaj I st. licencjat Grafika
„Idylla” /film animowany
Animacja poklatkowa od zawsze mnie ciekawiła. Oglądając filmy animowane nie mogłam wyjść ze zdumienia i podziwu jakim cudem pojedyncze rysunki są przekute w ruch i opowieść. Często w głowie próbowałam rozłożyć je na czynniki pierwsze i zrozumieć proces techniczny, aby dalej samodzielnie podejmować próby ożywienia obrazu. Moje dotychczasowe realizacje są krótkimi zwięzłymi formami, czasami nawet leżącymi bliżej animatika aniżeli animacji, często spontaniczne i improwizowane. Nigdy dotąd nie robiłam pełnej formy animowanej zakładającej rozbudowany scenariusz i głębszą treść. Projekt dyplomu w tej formie jest nie lada wyzwaniem pod względem ideowym, technicznym i w pewnym sensie psychicznym. Jestem osobą empatyczną i wrażliwą szczególnie na cierpienie niewinnych i bezbronnych istot, takich jak zwierzęta.
 
W związku z tym obrany przeze mnie temat pochyla się nad losem porzucanych zwierząt. Skupiłam się na przedstawieniu kociej egzystencji przez ukazanie świata widzianego jego oczami. Perspektywę momentami pokazuje w abstrakcyjnej formie, przerysowanej lub ujętej w skróty oraz dobieram przemyślane barwy mające symbolizować poszczególne emocje. Chciałam aby film był oparty na kolorach - początkowo achromatyczne barwy zwiastujące niebezpieczeństwo, chłód, niepokój i strach, które wraz z progresją czasu i oswajania się głównej postaci ustępują miejsca barwnym kadrom. Kojarzone z tytułową Idyllą pastelowe odcienie przebijające się przez czernie i biele zimy, przywodzą na myśl spokój, ostoję i bezpieczeństwo. Ostatnia część wykracza poza kocią percepcję i ukazane sceny są faktycznym odzwierciedleniem rzeczywistości, w której znajduje się główny podmiot opowieści wraz z człowiekiem. Chciałam dodatkowo podkreślić nieustający i powracający problem poprzez bynajmniej nie idylliczną i przykrą scenkę obrazującą bezkres ludzkiej znieczulicy i impasu życiowego, w którym tkwi wiele małych istnień.
Natchnienie do podjęcia tak ciężkiego dla mnie tematu było dość trywialne i wywodzi się w dużej mierze z rozmowy, którą przeprowadziłam z bliską mi osobą. Mianowicie był to czas poszukiwań tematu na pracę dyplomową i tak się złożyło, że opowiadałam o potencjalnych wątkach związanych z kocimi przygodami. Rozmowa zeszła na starszą Panią ze wsi, która narzekała że idzie zima, jej kotka urodziła młode i musi je utopić, bo przecież tak ciężko i drogo ją wysterylizować lub poszukać domku dla małych jeszcze ślepych kociąt. Lepiej od razu je zabić, na wsi to przecież nic nieznacząca głupota. Myślałam, że historie o topieniu zwierząt w szambach to już stare dzieje, ale jak się okazuje są nadal aktualne w niektórych środowiskach. Po przykrej rozmowie doszłam do wniosku, że chcę opowiedzieć o losie zwierząt. Chciałam aby tytuł kojarzył się pozytywnie, z idyllą której zapewne wiele z tych istnień pragnie - dla nich sielskim życiem może być pełna miska i ciepły kocyk, chociażby w sieni.
Na etap twórczy składały się liczne szkice, wprawki animacyjne oraz poszukiwania stylistyki. Nie jestem w stanie wskazać jednoznacznego źródła inspiracji, ponieważ finalny wynik filmu jest prawdopodobnie wpływem wielu produkcji oglądanych przeze mnie w tamtym czasie. Temat rozprawy licencjackiej, który wybrałam wymagał zapoznania się z czołowymi twórcami polskiej szkoły animacji oraz ich projektami. Rozmaite tendencje twórców jak ciemna stylistyka Ryszarda Czekały czy stojące w opozycji rysunkowe realizacje Władysława Nehrebeckiego działały na moją wyobraźnie i powodowały chęć do znalezienia balansu pomiędzy tym co szare, kolorowe, umowne i dosłowne. Było to ciekawe doświadczenie również ze względu na utrzymanie typowej dla mnie stylistyki postaci.
 
Proces twórczy towarzyszący prawie pięciominutowej animacji można podzielić na sześć etapów rozciągniętych w czasie: Szkice, storyboard, animatik, animacja, montaż sprzężony z dodatkowymi efektami oraz udźwiękowienie. Szkice jak i storyboard stanowią część prezentacji wizualnej dyplomu. Etap animacji stworzyłam poklatkowo w programie Procreate Dreams. Poszczególne sekwencje poprzedzone są eksploracją oraz analizą ruchu, często odbywającą się poprzez nagrywanie sylwetek. Początkowo próbowałam posiłkować się metodą rotoskopii, jednak ostatecznie zbyt płynny ruch nie działał na korzyść animacji i pozostałam przy „interpretowaniu” ruchu oraz poddawania go syntezie. Kwestia montażu i efektów stanowiła techniczną pracę na osi czasu oraz znajomość programu After Effect, która umożliwiała stosowanie niezbędnych przekształceń, rozmyć lub wprowadzania korekt. Na każdy kadr składała się masa pracy wymagająca sklejania poszczególnych elementów. Ostatnim czynnikiem spajającym całość animacji jest faza udźwiękowienia. Była niesamowicie istotna dla poruszanego tematu. Tego zadania podjął się profesjonalny dźwiękowiec Piotr Tkocz- znakomicie opracował warstwę dźwiękową filmu wprowadzając w klimat następujących po sobie wydarzeń.
Wybór realizacji filmu animowanego na dyplom w połączeniu z kocim motywem przewodnim był trudnym zadaniem, szczególnie z uwagi na wymagający proces techniczny. Przyswoiłam sporo nowych umiejętności w zakresie animacji, zrozumiałam jak czasochłonny i żmudny jest to proces oraz jak ważna bywa ścieżka audio w zestawieniu do całości. Dodatkowo zdałam sobie sprawę jak wielu rzeczy jeszcze nie potrafię i jak bardzo chciałabym nauczyć się więcej. Zapewne za jakiś czas spojrzę na ten projekt i pomyślę o tym ile rzeczy mogłabym zmienić, co narysować inaczej, a może podjąć inny przyjemniejszy temat. Jednak w tym momencie patrząc na moją skromną słodko-gorzką animację, czuję spełnienie oraz zadowolenie i mam nadzieję, że pozostawi pozytywne odczucia mimo tak przykrego tematu.
Klaudia Nogaj

Fotografie z dyplomu: Oleksii Soboliev

Klaudia Nogaj, „Idylla”, animacja dyplomowa, 4'41"

Klaudia Nogaj, proces powstawania filmu animowanego "Idylla" 

Back to Top