Martyna Wojciechowska I st. licencjat Grafika
„Pasożyt” /publikacja/concept art/ilustracje
Jako ludzie, już od dawna przywykliśmy do sprawowania kontroli nad naszą planetą. Dzięki sprytowi oraz logicznemu myśleniu udało nam się przechytrzyć inne stworzenia i przetrwać w niebezpiecznym świecie, pnąc się po szczeblach łańcucha pokarmowego. Oprócz klęsk żywiołowych, które potrafimy przewidzieć, ale niekoniecznie stawić im czoła, nie ma mocy, która wyparłaby nas z planety. A co by było, gdyby ludzie nie byli jedynymi istotami na Ziemi z tak wysokim poziomem inteligencji i samoświadomości?
  
Niniejszy dyplom zgłębia ewentualność kooperacji człowieka z „pasożytem”. Do tematu dyplomu zainspirował mnie artykuł o projekcie (GoJelly) finansowanym ze środków UE, celem którego było rozwiązanie problemu mikroplastików przedostających się do wód. Projekt zakładał wykorzystanie śluzu meduz jako głównego składnika w produkcji filtrów. Substancje uboczne planowano zaś wykorzystać w przemyśle gastronomicznym oraz kosmetycznym. Trzeba pamiętać jednak, że każdy kij ma dwa końce, a coś, co pomoże żyć w czystej wodzie innym stworzeniom morskim, doprowadzi same meduzy do wiecznej walki o przetrwanie.
  
Tym sposobem powstało autorskie uniwersum, które mieści w sobie projekty sześciu bohaterów - troje ludzi oraz trzy pasożytujące na nich meduzy. Każdy gatunek meduzy odpowiada środowisku i obszarowi jego występowania na Ziemi, dlatego również ludzie pochodzą z innych krajów bądź kontynentów (w tym wypadku akcje rozgrywają się w Polsce, na Sycylii oraz w Argentynie). Zmuszone do ucieczki z wody, meduzy zaczynają wychodzić na powierzchnię, aby zdać sobie sprawę, że potrafią funkcjonować w świecie stworzeń lądowych poprzez pasożytnictwo na komórkach nerwowych ssaków.
Podjęty temat nie jest dla mnie przypadkowy, ponieważ od dłuższego czasu fascynuje mnie podwodny świat - morska fauna i flora oraz struktura samej wody. Uwielbiam malować wodę (tak samo jak szkło), ponieważ ma ona formę nieoczywistą i wręcz mistyczną, dlatego obrazowanie jej jest procesem niespodzianek. Często dopiero w końcowej fazie malowania abstrakcyjne, opływowe i barwne kształty oraz odbłyski, zamieniają się w realistyczny obraz wody w danym otoczeniu.
 
Podobnie postrzegam meduzy. Są dla mnie formami niemożliwymi do konkretnego zdefiniowania. W wodzie prezentują się zupełnie inaczej niż na powierzchni, dlatego moje projekty są połączeniem obrazów z obu sytuacji. Dzięki przezroczystej formie stworzenia te przybierają barwy tła, galaretowata konsystencja może być zaś źródłem nieprzyjemnych bodźców dotykowych. Widok meduz w oceanarium bądź filmie jest dla mnie kojącym doświadczeniem, ale równocześnie nie przepadam za śliskimi powierzchniami. W momencie, gdy na urlopie nad Bałtykiem przychodził dzień, w którym chełbie modre napływały z prądami morskimi do miejsc kąpielisk i ocierały się znienacka o moje ciało, kilka sekund później nie było mnie już w wodzie. Wracałam tam dopiero po wątpliwych zapewnieniach, że już zniknęły. Kontrast uczuć, jakie wywołują we mnie meduzy był dla mnie kolejnym powodem, dzięki któremu podjęłam się tego tematu. Podczas gdy bodźce dotykowe wywołują we mnie natychmiastową panikę, zmysł wzroku rozpływa się nad artyzmem ich nieoczywistej formy i opływowym sposobem poruszania się. W takim wypadku jestem w stanie wyobrazić sobie uczucia, jakie towarzyszą moim wykreowanym postaciom, na których pasożytują meduzy. Ewentualny dyskomfort związany z cielesnym dotykiem czegoś obślizgłego na ich głowie, z pewnością jest jedną z wielu blokad przed zaakceptowaniem kooperacji z pasożytem.
        
Ważnym założeniem mojego projektu było prześledzenie trzech rodzajów pasożytnictwa, zależnego od umiejętności danego gatunku meduzy. Tym sposobem problematyka dotyka obrazu obopólnych korzyści oraz jednoczesnej świadomości dwóch współfunkcjonujących ze sobą organizmów. Z drugiej strony, przedstawiony zostaje również przypadek kompletnego przejęcia kontroli nad dotychczasowym życiem żywiciela. Zdobywanie informacji o danych gatunkach meduz było dla mnie bardzo inspirujące. Poszczególne cechy – umiejętność parzenia (śmiertelna lub nie), a także niesamowity przypadek meduzy, która posiada wrodzony dar nieśmiertelności, były bodźcami napędzającymi moją wyobraźnię.
 
Główna część dyplomu przypada publikacji w postaci artbooka. Projektom postaci, ilustracjom oraz małym komiksom towarzyszy tekst opowiadający o historii świata przedstawionego, charakterach bohaterów oraz konkretnych rodzajach relacji pasożyta z żywicielem. Aby połączyć warstwę ilustracyjną oraz tekstową na jednej płaszczyźnie, zdecydowałam się na technikę w postaci grafiki cyfrowej. Ten rodzaj grafiki pozwala również na swobodne dysponowanie żywymi oraz jaskrawymi barwami, na których mi zależało, a które nie zawsze są możliwe do uzyskania w malarstwie tradycyjnym. Ilustracje uzupełniłam własnymi zdjęciami otaczających mnie faktur, które są częstym elementem mojej twórczości. Jako inspiracje dla teł posłużyły mi krajobrazy z różnych stron świata. Spędziłam dużo czasu na śledzeniu konkretnych wybrzeży, korzystając z aplikacji Google Maps. Do tej pory niewiele podróżowałam, więc „internetowa” wycieczka była wspaniałym doświadczeniem. Dzięki niej mogłam lepiej wczuć się w postrzeganie środowiska przez wykreowanych przeze mnie bohaterów oraz przypomnieć sobie, jak wielki i odmienny świat rozciąga się poza granicami naszego kraju. Tym sposobem na konkretnych ilustracjach możemy dostrzec kolorowe włoskie kamienice, sycylijskie i argentyńskie wybrzeża, a także typową nadbałtycką plażę. Również projekty bohaterów - ich cechy wyglądu, jak karnacja czy struktura włosów, są inspirowane ich narodowością.
 
Praca jest zbiorem zawierającym wizualne i barwne obrazy granicy między wodą a lądem. Chciałam uchwycić świat przedstawiony, wykorzystując naturalne zjawiska w przyrodzie. Akcja jednej z ilustracji rozgrywa się w wodzie, a ludzka skóra jest podkładem dla naturalnej gry świateł, której nie da się osiągnąć na lądzie. Na innej tło stanowi zaś zachodzące słońce. Moim zdaniem morskie wybrzeża, są najlepszą scenerię dla tej pory dnia - obraz słońca tonącego w wodzie potrafi być niezapomniany. 
Na prezentację dyplomu składają się następujące elementy: 5 egzemplarzy publikacji formatu A4, 9 ilustracji formatu 42 x 60 cm, prezentacja multimedialna zawierająca strony publikacji oraz nagrania z procesu twórczego niektórych ilustracji. Co więcej, za dekorację służą 3 meduzy w formie obiektów naturalnej wielkości, będące próbą przeniesienia do środowiska lądowego abstrakcyjnych i przestrzennych form „pasożytów” z podwodnego świata.      
Chciałabym przystanąć na chwilę i zastanowić się nad pojęciem współfunkcjonowania. Czy jako gatunek ludzki jesteśmy w stanie schować dumę do kieszeni, „posunąć” się w tym świecie i zrobić miejsce dla kogoś innego, potrzebującego pomocy? Równocześnie pozostaje pytanie: jak trudno jest poświęcić swoje wygody i przyzwyczajenia na rzecz podzielenia szczęścia na pół? 


Martyna Wojciechowska


Fotografie z dyplomu: Oleksii Soboliev

Martyna Wojciechowska, prezentacja publikacji „Pasożyt”.

Martyna Wojciechowska, prezentacja procesu powstawania ilustracji do publikacji „Pasożyt”.

Back to Top