Wren Płuciennik I st. licencjat Grafika
„Z krwi, z ucisku…”
/cykl ilustracji do wierszy poetów okresu międzywojennego/grafika/plakat
Praca dyplomowa „Z krwi, z ucisku…” to komplet 4 tomików z wierszami poetów działających w czasie dwudziestolecia międzywojennego z zaprojektowanymi przeze mnie ilustracjami. Idea powstania tego projektu była odpowiedzią na moją fascynację tym okresem w historii Polski.

Miłość do poezji z tego okresu zaszczepił we mnie folk punkowy zespół Hańba. Grupa ta często w tekstach swoich piosenek odwołuje się do wydarzeń z tego czasu, także realizuje interpretacje muzyczne wierszy. Sami określają się jako zbuntowana orkiestra podwórkowa, która piętnuje zło otaczającego ich świata przełomu lat 30. i 40. XX wieku. By bardziej wpasować się w realia tych czasów na swoich koncertach noszą charakterystyczne elementy ubioru tj. kaszkiety, koszule, kamizelki, szelki czy derby. Poza tym nadali sobie bardzo skrupulatnie przemyślane pseudonimy (Andrzej Zamenhof, Ignacy Woland, Tadeusz Król oraz Adam Sobolewski). Dzięki swojej muzyce przywracają pamięć o ważnych, a jednak zapomnianych artystach, przekazując dalej wartości i nauki płynące z treści.

Dwudziestolecie międzywojenne jest krótkim, ale zarazem niesamowicie ważnym i intensywnym czasem w dziejach Polski, zarówno pod względem historycznym, jak również życia artystycznego. Pierwszy etap charakteryzuje się radością i długo wyczekiwanym poczuciem wolności od zaborców. Powstawały wówczas kabarety, kawiarnie literackie, artyści urządzali wieczorki literackie, a także rozwijała się prasa. Szybko zawiązywały się grupy literackie takie jak: Skamander, Futuryści czy Awangarda Krakowska. Drugi etap stanowił przeciwieństwo do tego pierwszego, albowiem ludzie zaczęli widzieć wzrastające tendencje nacjonalistyczne i faszystowskie ze strony zachodnich sąsiadów. Pojawiają się w związku z tym nastroje pesymistyczne i katastroficzne oraz przewidywania powracającej wojny.

Teraz kilka słów o stylu w jakim zostały wykonane ilustracje. Paradoksalnie nie jest to styl poważny ani stonowany. Nawiązuje on raczej do komiksu, co może być zaskakującym, ale dzięki temu jest także świeżym spojrzeniem na przedstawienie treści wierszy. Takie, a nie inne decyzje co do doboru elementów składających się na ilustracje ukształtowały we mnie dwie osoby artystyczne aghim (@aghim.insta) oraz lindsay (@artbylid). To, co podziwiam w pracach aghim to przede wszystkim niesamowicie trafne dobory kolorystyczne, które nas zaskakują. Nieważne, ile i jak długo będziemy podziwiać, którąś z ilustracji. Jeżeli chodzi o drugą artystkę, to w jej pracach doceniam bardziej sposób stawiania kreski, budowania perspektywy oraz przestrzeni. Lid robi cienkie kontury, którymi tworzy swobodne elementy o zaburzonej perspektywie. To w połączeniu z przepychem i bardzo starannym przemyśleniem każdego centymetra pracy doskonale kreuje klimat sceny.

Tytuł „Z krwi, z ucisku…” to wers z wiersza Lucjana Szenwalda „Korporancik” i zapowiada nam tematykę, z którą będziemy mieć do czynienia podczas zapoznawania się z treścią. Artyści w wybranych przeze mnie wierszach opisują swoje obserwacje i trudne doświadczenia związane z nacjonalizmem, wyzyskiem czy nepotyzmem, które nie dotykają bogatych, uprzywilejowanych ludzi, a mniejszości, pracowników, więźniów z najniższych klas społecznych. 

Julian Tuwim w wierszu „Mój dzionek” bardzo przewrotnie pisze o problemach społeczności Żydowskiej w czasach szerzącego się antysemityzmu. Jest uznawany za degeneratę i oszusta, nie mającego szacunku do konserwatywnych wartości. W wierszu “O, kup pan to!” wraca pamięcią do swojego dzieciństwa, gdy jego tatuś kupił mu w sklepie z zabawkami żołnierzyka, zaś po latach widział na własne oczy prawdziwych żołnierzy, z którymi doświadczenie mogło być zgoła inne, niż te z plastikową zabawką. Trzeci i ostatni z wybranych przeze mnie prac Tuwima jest wiersz „Pogrzeb prezydenta Narutowicza”, który jest relacją z pochówku pierwszego prezydenta II RP, zamordowanego w efekcie brutalnej nagonki środowisk nacjonalistycznych, rękami Eligiusza Niewiadomskiego.

Władysław Broniewski opisuje swoje trudne doświadczenia związane z utratą wolności, która podobno była spowodowana „motywami kryminalnymi”. Opowiada nam o powszechnym głodzie i o wycieńczającej pracy, jaką musiał podejmować, żeby przeżyć. W wierszu „Kasztan” wyraża on swoją tęsknotę za wolnością.
We wspomnianym na początku wierszu „Korporancik” Lucjan Szenwald zauważa, że z pozoru porządna, elegancka, charyzmatyczna, dobra osoba w rzeczywistości może mieć cele inne, niż się wszyscy spodziewali. Może być przyjacielem wroga, który próbuje przekonać masy do swojej racji. Wiersz „Wojenka” mówi o tym, jak często młodzi, ubodzy ludzie są siłą wcielani do armii, tracąc kontakt z najbliższymi, narażając swoje życie na polu bitwy. Po ciężkich i długich latach terroru jedyne czego mogą oczekiwać to nędzne kwiatki na grobie, gdy w tym samym czasie dyrektorzy, prezesi oraz inni należący do najwyższej klasy społecznej będą się cieszyć bezpieczeństwem, wolnością, zdrowiem i ogromnymi majątkami.

Ostatnim artystą, którego postanowiłem wyróżnić w mojej pracy, jest Edward Szymański z wierszami „20 milionów” i „Budżet”. W ilustracjach do tego drugiego z wymienionych miałem na celu przedstawić to, jak zwykli, prości ludzi są odlegli na co dzień od spraw wyższych sfer i na odwrót. Za ich plecami w grę wchodzą tak ogromne sumy pieniędzy, że ciężko sobie je nawet wyobrazić. W wierszu „20 milionów” podmiot liryczny wypowiada się za całą ówczesną ludność chłopską i nawołuje do zjednoczenia do walki o lepszy byt.

Wykonana przeze mnie praca dyplomowa w kontekście stylu, w którym ją zrealizowałem, jak i tematyce, jest mi bardzo bliska. Cieszę się, że miałem szansę wykonać pracę, która jest tak odpowiadająca mojej stylistyce, charakterowi i zainteresowaniom. Mam nadzieję, że tomiki przyczynią się do wzrostu popularności artystów i ich wierszy, a Tuwim nie będzie kojarzony wyłącznie z wierszami dla dzieci.

Wren Płuciennik
Fotografie z dyplomu: Oleksii Soboliev
Back to Top